Lato koloru wiśni - Carina Bartsch


-Wiesz co? Gdyby w słowniku były obrazki, obok słowa "dupek" znajdowałoby się twoje zdjęcie.

-Wow- zaśmiał się- Można by pomyśleć, że mnie nie cierpisz.
-Mogę tylko zasugerować, byś zaufał swojej intuicji.


*** 

Tytuł: Lato koloru wiśni


Autor: Carina Bartsch



Ilość stron: 496



Wydawnictwo: Media Rodzina


Lekkie love story utrzymane w konwencji romansu akademickiego. Emely, obdarzona odrobinę sarkastycznym poczuciem humoru studentka literaturoznawstwa, szczerze cieszy się z przeprowadzki jej najlepszej przyjaciółki do Berlina. Nie wie jeszcze, że szalona Alex zamierza zamieszkać w mieszkaniu swojego brata, przystojnego, szmaragdowookiego bruneta, z którym Emely łączą niemile wspomnienia. Na szczęście wkrótce dziewczyna otrzyma romantyczny mail od tajemniczego wielbiciela...

***

Emely mieszka w Berlinie, nie ma tam przyjaciół, ani chłopaka, całe dnie spędza na nauce. Wszystko zmienia się, gdy do jej miasta przeprowadza się jej najlepsza przyjaciółka Alex, jedyny problem polega na tym, że zamierza zamieszkać ze swoim bratem Elyasem - on i Emely od lat się nienawidzą. Jakby tego było mało, do Emely zaczyna pisać e-maile tajemniczy chłopak, któremu wyraźnie się podoba.

Jestem bardzo ostrożna kiedy podchodzę do książek popularnych i z bardzo dobrymi recenzjami, zastanawiam się, czy mi się spodoba, czy zauważę to, co inni... Jednak często okazuje się, że właśnie mi takie książki zupełnie do gustu nie przypadają, ale za to powieści krytykowane przez innych są moimi ulubionymi. Czy mam dziwny gust? Nie wydaje mi się. Od powieści z gatunku New Adult nie wymagam dużo, jedynie ciekawych bohaterów, silnej głównej bohaterki, wspaniałego romansu i ciekawej fabuły, kiedy jeszcze takie książki nawiązują w jakiś sposób do feminizmu to już w ogóle jestem zachwycona. Nie do końca to dostałam w "Lato koloru wiśni" . 

Bohaterowie
Emely to dziewczyna, która sama o sobie mówi, że jest przeciętna i że nie podoba się chłopakom. Jest spokojna, studiuje literaturę, nie lubi imprezować. Czytając jej przemyślenia można się trochę pogubić, bo z jednej strony uważa, że nie ma kompleksów, jednak po chwili krytykuje swój wygląd. Nie potrafi przyjąć komplementów i to sprawia, że wszystko co powie jej Elyas traktuje jako zniewagę. Cały czas się przekomarzają, Emely ma cięty język i nie boi się powiedzieć co myśli. 

Elyas jest bratem Alex, jest szalenie przystojny, sypia z dziewczynami i z żadną nie wiąże się na stałe. Najpierw wydaje się być niezadowolony z ponownego spotkania z przyjaciółką siostry, jednak szybko przechodzi do bezczelnego podrywania jej, niestety ona uważa, ze chłopak sobie z niej żartuje. Dziewczyna jego zaloty zawsze kwituje wrednym komentarzem, jednak on się nie przejmuje i dalej próbuje zaciągnąć ją do łóżka. Pomóc może mu w tym jego samochód, wspaniały mustang - największe marzenie Emely.

Alex, przyjaciółka głównej bohaterki, jest postrzelona. Gada nieprzerwanie, spotyka się z nieodpowiednimi facetami, jest przeciwieństwem Emely, jednak w jakiś sposób ich przyjaźń jest bardzo silna. Alex to powiew świeżości, jest niezwykle słodka i urocza.

PLUSY i MINUSY
Niezwykle duży plus ode mnie za to, że nie jest to Insta love ani trójkąt miłosny, przez pierwszą połowę książki podobały mi się te kłótnie między Emely i Elyasem, jednak po 400 stronach mogliby się w końcu dogadać :D Uważam, że Emely była dobrą główną bohaterką, jednak czasami mnie irytowała (jak na przykład mówiąc, że nie ma kompleksów, ale na następnej stronie mówiła już że jest przeciętna i ma nijakie brązowe włosy - dlaczego zawsze to brązowe włosy muszą być nudne?).  
Fabuła nie wnosiła nic nowego i niestety nie uchroniła się od kilku paradoksów, lecz wielkim plusem jest to, że książkę czytało się bardzo szybko. 

***

Podsumowując, jak dla mnie książka jest przeciętna. Czytało się ją szybko, akcja była ciekawa i nieraz głośno się zaśmiałam czytając riposty Emely. Jest to jednak takie lekkie czytadło, które nie zapadnie mi na długo w pamięć. 

Jeśli jesteście fanami tego gatunku, to możecie dać szansę "Latu koloru wiśni". Ja jeszcze nie zdecydowałam czy chcę kontynuować tę serię i sięgnąć pod drugą część "Zima koloru turkusu". 





3 komentarze:

  1. Chyba nie ma książek bez wad. Lubię zgrzyty pomiędzy bohaterami, więc pewnie się skusze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj jest bardzo dużo zgrzytów, więc może Ci się spodobać! :D

      Usuń
  2. Zbieram się od długiego czasu, żeby zabrać się za tę serię, ale jakoś mi nie wychodzi, a Ty też specjalnie nie przekonujesz, że warto... ;)

    OdpowiedzUsuń