Book hype - a co to?!



Zdecydowałam się napisać o czymś, co męczy mnie od dłuższego czasu. A jest to book hype, co możemy przetłumaczyć na rozgłos książki. Zastanawiam się czy fenomen rozsławiania w mediach książek, żeby miały one jak największą reklamę, aby nie psuje czytelnikowi przyjemności z zapoznawaniem się na własną rękę z tą historią?



Wszyscy znamy powieści takie jak Harry Potter, Gwiazd naszych wina, Igrzyska śmierci - wydawnictwa często odwołują się do nich reklamując nowo wydane pozycje. Na przykład mówią o nowej książce fantastycznej, że jest to "prawdziwa" Gra o tron lub mówią, że jest to połączenie Igrzysk śmierci i Gwiazd naszych wina. (WHAT?!) Przez takie porównania, czytelnik ma bardzo wysokie oczekiwania, które dość ciężko spełnić.

 Do samego hype'u przydzielają się również czytelnicy wysławiając pewne książki pod niebiosa. Nie wystarczy wydawnictwom ich reklama w internecie, wysyłają także egzemplarze recenzentom - najczęściej za szczerą opinię, ale, szczególnie na rynku amerykańskim, zdarza się, że recenzje są bardziej pochlebne niż zasługuje na to książka. Nie wiem dlaczego tak jest, podejrzewam, że te osoby mają większe korzyści z pozytywnych opinii, aniżeli z negatywnych.

Bardzo często sięgam po sławne książki i, niestety, niekiedy okazuje się, że nie są tak dobre, jak wszyscy to reklamowali. Spodziewamy się czegoś, co rzuci nas na kolana, nie pozwoli nam zasnąć, coś co zapamiętamy na całe życie - a okazuje się, że ta książka jest po prostu dobra, nie ma w niej nic szczególnego, mimo że czyta się ją przyjemnie. Często to wpływa na moją negatywną ocenę danej lektury, niestety daję się ponieść bardzo pozytywnym recenzjom innych ludzi i potem okazuje się, że książka mi się nie podoba.

W literaturoznawstwie nazywa się to "zawodzenie oczekiwań czytelnika" i jest to bardzo niebezpieczne zjawisko dla pisarzy. Mimo że książka staje się bardzo sławna, czytelnicy, którzy czują się oszukani treścią tej książki, dają jej złe recenzje i zrażają się do tego autora.

Ale czy hype jest naprawdę taki zły?
- na pewno rozsławia książkę, więcej ludzi chce ją przeczytać, przez co więcej osób chce na jej temat porozmawiać i podzielić się swoimi wrażeniami
- hype sprawia, że czytelnicy sięgają po książki, których nigdy by nie przeczytali gdyby nie jej sława (dla mnie to była na przykład Piąta fala)

Na moim blogu będzie bardzo dużo recenzji książek, które w internecie są szeroko reklamowane, postaram się odpowiedzieć na pytanie czy wszystkie książki, które padły ofiarą hype'u są tego warte czy też niektóre nie spełniły tak dużych oczekiwań.


A wy co myślicie? Zdarza wam się czytać książki, które są bardzo sławne i reklamowane jako "następny Harry Potter"? Myślicie, że jest to dobre czy złe zjawisko? Przeszkadza wam kiedy o jakiejś książce jest BARDZO głośno?

3 komentarze:

  1. Poruszyłaś bardzo ciekawy temat, podoba mi się to. :) Ja mówiąc szczerze jestem ogromną przeciwniczką takiego reklamowania książek, choć nie ukrywam, że gdy człowiek sparzy się raz i drugi, to później podchodzi do takich rzeczy trochę z dystansem. Już nie raz okazało się, że jakiś pisarz wcale nie jest "drugim Stephenem Kingiem", a ten, czy tamten kryminał, wcale nie są "dziełami na miarę Millenium". Ale o ile taką poniekąd komercję ze strony wydawnictw mogę jeszcze zrozumieć, mój biedny mózg nie ogarnia tych wszystkich pochlebnych opinii i recenzji, które zazwyczaj przy takich pozycjach mają miejsce w blogosferze. Nie chcę nikogo obrażać i niesłusznie oskarżać, ale w takich sytuacjach, osobiście najczęściej spotykam się, gdy mowa o książkach młodzieżowych, które w wielu przypadkach są prezentami od wydawnictw. No. A co robimy, aby wydawnictwo było z nas zadowolone i wysyłało więcej książek, bo pomagamy im rozsławić ich dobre imię? No właśnie. Takie koło, którego nienawidzę. Od jakiegoś czasu staram się omijać te wszystkie książki, na które jest wspomniany przez Ciebie "hype" i ostrożnie dobieram sobie lektury. Pode mnie i moje gusta, a nie pod publiczność czy to, o czym chcieliby czytać moi obserwatorzy. :)

    Zapowiada się bardzo ciekawy blog tu u Ciebie, bo rzadko widuję, żeby ktoś, kto dopiero zaczyna, podejmował takie tematy i pisał coś od siebie, a nie zarzucał czytelników milionem najprostszych do napisania tagów. :) Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy. :)

    Pozdrawiam gorąco,
    Skrzynka Pełna Książek

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja szczerze mówiąc nienawidzę kiedy czytam jakąś książkę, która jest słaba a wszyscy na youtube ją polecają i mówią jaka to ona jest świetna. Zauważyłam u siebie właśnie Syndrom Zawiedzionych Oczekiwań i stwierdziłam, że na blogu nie będę pisała zwykłych recenzji, a raczej postaram się odnieść do tego czy dana książka zasłużyła na pochwałę czy też nie :) Niestety jestem dość surowym czytelnikiem i zauważyłam, że moje opinie są niepopularne :)

    Pozdrawiam,
    Juliana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na więcej recenzji, bo mi również wydaje się, że jestem dość surowym czytelnikiem i często jest właśnie tak, że tam gdzie wszyscy się zachwycają, ja nie widzę w ogóle ku temu powodów. Zobaczymy, może mamy podobne gusta czytelnicze. :)

      Pozdrawiam. :)

      Usuń